Wybuch gazu w domu pod Łodzią. Ranne dziecko. Dwie osoby pod gruzami? Trwają poszukiwania

Reklama

ndz., 10/06/2019 - 19:05 -- Anonim (niezweryfikowany)

Do wybuchu gazu w domu jednorodzinnym doszło w miejscowości Janówka. Na miejscu pracuje jedenaście zastępów straży pożarnej.

- Słychać było huk, jakby bomba wybuchła, Wybiegliśmy z domu, a tutaj u sąsiadów jeden dym. Zaraz przyjechali strażacy i wszystko ogrodzili - mówi pani Teresa, która mieszka w pobliżu tragedii. I dodaje: - To wielopokoleniowa rodzina. Ja tu mieszkam 30 lat, a oni byli przede mną.

Zawalił się jednorodzinny dom w miejscowości Janówka. Straż pożarna informowała wstępnie o wybuchu gazu. - Prawdopodobnie dom miał drewniane piętro, a na parterze był murowany - relacjonował Jędrzej Pawlak, oficer wojewódzkiej straży pożarnej. Na miejsce zostało skierowanych 16 zastępów straży pożarnej.

Przed godziną 19 ogień był ugaszony, nadal trwało odgruzowywanie.

Jak doszło do tragicznego wybuchu gazu?

 

Kilka godzin później w niedzielę po południu, gdy ciągle trwała jeszcze akcja ratunkowa, policja podawała wstępne informacje, opierając się m.in. na rozmowach ze świadkami.

Godz. 14.17 - na policję ma dzwonić kobieta pracująca w pobliskim sklepie. Z informacją, że na zewnątrz domu wyszedł młody mężczyzna. Wyglądało, że chce odkręcić butlę z gazem, którą miał ze sobą, dlatego kobieta podniosła alarm.

Godz. 14.25 - dochodzi do wybuchu.

- Pierwszy na miejscu był patrol policji, zaledwie dwie minuty po wybuchu. Funkcjonariusze zobaczyli, że na pierwszym piętrze jest człowiek, wbiegli do środka i wyciągnęli dziecko z płomieni -

relacjonuje podkom. Aneta Sobieraj z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi.

Ranny chłopiec w wieku dziewięciu lat został przewieziony helikopterem do "Matki Polki".

- Chłopiec na szczęście nie odniósł poważnych obrażeń, jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Obecnie jest na obserwacji na chirurgii - informował w niedzielę po południu Adam Czerwiński, rzecznik rzecznik ICZMP w Łodzi.

Pod gruzami nadal mogą być jeszcze dwaj mężczyźni - w wieku 72 oraz 28 lat. To prawdopodobnie dziadek i wnuk.

Czy druga z tych osób mogła przyczynić się do wybuchu? - Będziemy sprawdzać wszystkie informacje, na razie jest za wcześnie, żeby powiedzieć coś więcej - dodaje Sobieraj.

Autor: 
----------------------
Źródło: 

lodz.wyborcza.pl

Polub Plportal.pl:

Reklama