
Wkrótce kobiety w Japonii nie będą mogły dokonać aborcji bez zgody współmałżonka. W Japonii stosowanie pigułki aborcyjnej, która ma być zatwierdzona do końca roku, będzie podlegało dobrej woli partnera, a nie zainteresowanej – donosi gazeta „The Guardian” we wtorek 31 maja. Taka zgoda jest już wymagana na archipelagu w przypadku aborcji chirurgicznych, podobnie jak w jedenastu innych krajach świata, nad czym ubolewa WHO. Wzburzyło to lokalne grupy aktywistów, którzy potępiają ponowny atak na prawa reprodukcyjne kobiet.
Problematyczna zgoda i zaporowe koszty
"«Zgoda małżeńska» staje się problemem, gdy dochodzi do braku porozumienia z partnerem lub gdy partner zmusza kobietę do porodu wbrew jej woli", martwi się Kumi Tsukahara, członkini stowarzyszenia Action for Safe Abortion Japan. „Być zmuszonym do kontynuowania niechcianej ciąży jest aktem przemocy i formą tortur”, dodaje aktywistka.
Kolejną przeszkodą i to wcale nie mniejszą, jest wygórowany koszt aborcji medycznej, której nie pokrywa państwowe ubezpieczenie zdrowotne. Jak podają japońskie media, rachunek za pojedynczą dawkę może sięgać nawet 100 tys. jenów, czyli około 4 tys. złoty, a jego użytkowniczki będą musiały podjąć leczenie pod ścisłym nadzorem medycznym, łącznie z hospitalizacją.
Kompromitacja praw kobiet
W Japonii aborcja jest dozwolona od 1948 toku, tabletki antykoncepcyjne od 1999 roku – te ostatnie tylko w kontekście dopuszczenia Viagry. Aktywiści krytykują rząd i środowisko medyczne, w którym dominują mężczyźni, za brak zainteresowania zdrowiem kobiet. „Kobiety nie są własnością mężczyzn. To ich prawa, a nie mężczyzn, muszą być chronione”, twierdzi Mizuho Fukushima, posłanka opozycji i członkini Partii Socjaldemokratycznej.
Polityczka przemawia opierając się na wcześniejszych doświadczeniach, gdyż restrykcyjna i dyskryminacyjna polityka Japonii wobec praw cielesnych kobiet miała w przeszłości tragiczne konsekwencje. W zeszłym roku, 21-letnia kobieta została aresztowana po tym, jak ciało jej noworodka zostało odnalezione w parku, informuje „The Guardian”. Skazana na karę więzienia w zawieszeniu kobieta powiedziała sędziemu, że nie mogła wykonać aborcji, ponieważ nie otrzymała zgody partnera. Innym kobietom, ofiarom napaści seksualnych, również odmówiono przeprowadzenia aborcji w kilku japońskich klinikach.