Poparcie dla prezydenta Joe Bidena znacznie spadło w obliczu spowolnienia gospodarczego, a on jest teraz mniej popularny niż były prezydent Donald Trump w czasie rosyjskiego śledztwa.
Biden stracił poparcie większości wyborców w połowie sierpnia 2021 r., gdy wycofanie amerykańskich wojsk z Afganistanu ustąpiło miejsca przejęciu władzy przez talibów. W ciągu ostatniego roku poparcie dla prezydenta nadal spadało i ma on duże problemy z przekonaniem do siebie Amerykanów, ponieważ Stany Zjednoczone stoją w obliczu najwyższej od 40 lat inflacji. Ludzie mają trudności z kupnem domów, a krajowi grozi recesja.
Według RealClearPolitics, gdy okazało się, że poparcie dla prezydenta spada, także jego popularność spadła do najniższego punktu procentowego w okresie jego dotychczasowej prezydentury, osiągając średnio 37,2 proc. Wcześniej Biden regularnie cieszył się wyższym poparciem niż jego poprzednik.
Jednak najnowsze dane pokazują, że jego poparcie spadło poniżej średniej oceny Trumpa z grudnia 2017 r., która wyniosła 37,3 procent. Był to najniższy średni poziom w historii administracji Trumpa, który nastąpił po tym, jak jego były doradca ds. bezpieczeństwa narodowego Michael Flynn przyznał się, że okłamał FBI. Flynn przyznał, że składał FBI fałszywe oświadczenia na temat swoich kontaktów z ambasadorem Rosji podczas przejmowania władzy przez Trumpa.
Był pierwszym urzędnikiem Trumpa, któremu postawiono zarzuty kryminalne, jego przyznanie się do winy było postrzegane jako ważny krok w dochodzeniu specjalnego radcy Roberta Muellera w sprawie tego, czy zespół Trumpa zmówił się z Rosją, aby ingerować w wybory w 2016 roku. Przypuszczenie, że ludzie pracujący przy kampanii Trumpa współpracowali z zagranicznym podmiotem, aby wpłynąć na wybory na jego korzyść, dręczyła jego administrację i podsycała przekonanie, że jest on nielegalnym prezydentem. Trump od początku utrzymywał, że w czasie jego kampanii nie zrobiono niczego niewłaściwego, a całe śledztwo było częścią „polowania na czarownice”, aby go zdyskredytować i usunąć z urzędu.
Tak jak rosyjskie śledztwo ciążyło na prezydenturze Trumpa, skutki zakończenia 20-letniej wojny w Afganistanie rzuciły ogromny cień na pierwszą kadencję Bidena.
W 2017 roku, w pierwszym roku urzędowania Trumpa, demokraci, w tym przedstawicielka tej partii Maxine Waters, wezwali do postawienia Trumpa w stan oskarżenia z powodu jego możliwej zmowy z Rosją. Kilka miesięcy po rozpoczęciu pierwszej kadencji Bidena Republikanie zaczęli naciskać na niego i innych urzędników, aby zrezygnował w związku z fatalnym wykonaniem wcześniej podjętej decyzji o wyprowadzeniu amerykańskich wojsk z Afganistanu. Reprezentantka Republikanów Marjorie Taylor Greene złożyła akty oskarżenia przeciwko Bidenowi, co było jej drugą próbą usunięcia go ze stanowiska, a gdy 26 sierpnia na skutek bombardowania w pobliżu lotniska zginęło 13 ludzi pracujących dla armii amerykańskiej, formalnie poparł ją inny członek Kongresu.
Prawie rok później Biden staje w obliczu kolejnego kryzysu, choć tym razem wewnętrznego. Amerykanie są zmuszeni płacić więcej za artykuły pierwszej potrzeby, takie jak paliwo i żywność, a sondaże wskazują, że większość obywateli nie ma pozytywnego nastawienia do gospodarki. Administracja Bidena próbowała zrzucić winę na wojnę prezydenta Rosji Władimira Putina z Ukrainą, a także na potentatów naftowych czerpiących korzyści z tej inwazji.
Jednak wydaje się, że Amerykanie nie wierzą administracji Bidena, a przed prezydentem krytyczny tydzień. Oczekuje się, że najnowszy indeks zaufania konsumentów zostanie opublikowany we wtorek, potencjalnie pokazując ponure perspektywy amerykańskiej gospodarki i możliwe, że Rezerwa Federalna może ponownie podnieść stopy procentowe.
W czwartek spodziewany jest raport o produkcie krajowym brutto, a rozmowy o recesji w Stanach Zjednoczonych już się zaczynają. Choć stopa bezrobocia jest bardzo niska, rosnące koszty towarów i przystępności mieszkań powodują, że prezydent Biden nie ma wysokich notowań pomimo niskiego bezrobocia, a jego niski wskaźnik aprobaty zagraża zdolności demokratów do utrzymania kontroli nad Kongresem w listopadzie.
