
Poznańska Archidiecezja kupiła ponad 100 hektarów gruntu w Bolechowie (woj. wielkopolskie) – podaje „Gazeta Wyborcza”. Ogromna połać terenu pochodzi z likwidowanej spółdzielni rolniczej.
Jak donosi „Gazeta Wyborcza”, biuro nieruchomości, które wystawiło tereny na sprzedaż zapewniało w ogłoszeniach, że działki mają duży potencjał inwestycyjny.
„Wśród wystawionych na sprzedaż gruntów są także zabudowania, m.in. warsztaty samochodowe, myjnia, chlewnia, sala na 120 osób, budynek biurowo-magazynowy i place manewrowe” – podaje portal GW".
Ziemia kosztowała 15 mln zł. To znaczy, że cena za 1 metr kwadratowy wynosiła 13,64 zł. Mimo niskiej ceny, jej właściciele mogli mieć problem z pozbyciem się takiej przestrzeni, ponieważ PiS wprowadził przepisy, które, zdaniem ekspertów, utrudniają handel ziemią rolną. Dodatkowo doszły do tego obostrzenia w związku z pandemią COVID-19. Co jednak, jeśli większość tych przepisów nie dotyczy kościołów i związków wyznaniowych?
Jak dowiedzieli się dziennikarze „GW”, grunty wykupiła Archidiecezja Poznańska za kwotę oscylującą w okolicy 15-16 mln zł. Spółdzielnia miała kilkunastu członków w zarządzie.
„Na każdego z członków spółdzielni przypadnie jakiś milion złotych” – mówił informator "Wyborczej".
Wójt Czerwonaka – gminy, w której znajduje się Bolechewo – nie krył zaskoczenia transakcją, o której, jak utrzymuje, nie miał pojęcia.
„Jestem zaskoczony, ale oczywiście kuria miała do tego prawo. Na razie nie kontaktowała się z nami, więc nie wiemy, jakie ma plany wobec tych działek” – powiedział dziennikarzom wójt Marcin Wojtkowiak.
Podkreślił przy tym, że cena rzeczywiście była niska. W przypadku zmiany przeznaczenia na tereny inwestycyjne, cena byłaby o wiele wyższa, wzrosłaby co najmniej do 100 zł za metr kwadratowy.
Ksiądz Maciej Szczepaniak, rzecznik poznańskiej kurii, nie chciał odpowiedzieć na szczegółowe pytania dziennikarzom „GW”. Jedyne, co powiedział, to że Archidiecezja nie sprzeda tych gruntów. Zdementował w ten sposób plotki, jakoby Kościół miał zarobić na sprzedaży ziemi, którą nabył za grosze.
"(…) Głównym powodem zakupu niniejszej nieruchomości był brak pomieszczeń magazynowych w bliskości Poznania" – stwierdził duchowny.
Rolnicza spółdzielnia, która sprzedała ziemie, nie chciała udzielić komentarza "Gazecie Wyborczej".
Gazeta Wyborcza, onet.pl