
Daniel Sattel (l.), Houssem Braham (śr.) und Daniel Tyoschitz (p.) to założyciele firmy AWAKE Mobility | Źródło: Madlen Krippendorf
W pewnym sensie to było jasne, wręcz nieuniknione: na pomysł swojego start-upu monachijscy założyciele Daniel Sattel, Houssem Braham i Daniel Tyoschitz wpadli podczas Oktoberfestu. Oczywiście. Ci trzej to przyjaciele: Sattel jest inżynierem mechanikiem, Braham - programistą, Tyoschitz - ekonomistą biznesu. I gdy tak siedzieli razem podczas Oktoberfestu, rozmawiając na temat pracy i kariery zawodowej, doszli do wniosku, że należałoby coś zrobić w sprawie zrównoważonego rozwoju i zmian klimatycznych. Najlepiej było zrobić to wspólnie. Nie dookreślano wówczas jeszcze, że ich przyszły start-up będzie dotyczył autobusów.
Digitalizacja opłaca się branży autobusowej
Dziś właśnie tym zajmuje się AWAKE Mobility. "Moje poprzednie zawodowe zajęcia zawsze dotyczyły transformacji cyfrowej", mówi Tyoschitz. Autobusy i transport publiczny również potrzebują cyfrowej transformacji - dla większego zrównoważonego rozwoju. AWAKE Mobility wykorzystuje sztuczną inteligencję (AI) do tworzenia cyfrowych bliźniaków autobusów. Dzięki temu autobusy mogą być lepiej utrzymywane i naprawiane, co w dłuższej perspektywie powinno sprawić, że podróżowanie autobusami będzie bardziej zrównoważone i przyjazne dla środowiska.
AWAKE Mobility chce, by transport publiczny był bardziej zrównoważony i efektywny | Źródło: iStock
Branża autobusowa ma bowiem dwa problemy. Po pierwsze, utrzymanie autobusów jest w większości przypadków reaktywne. "Dbasz o to tylko wtedy, gdy coś się zepsuje", mówi Tyoschitz. Drugi wariant również nie jest optymalny: konserwacja prewencyjna zgodnie z planem. Zabierasz autobus do warsztatu i wymieniasz części zgodnie z ustalonym wcześniej planem – niezależnie od tego, jak bardzo się zużyły. Obydwie opcje są też drogie.
Po drugie: Przy takim sposobie utrzymania nie da się osiągnąć celów klimatycznych 2030, sformułowanych przez Związek Niemieckich Przedsiębiorstw Transportowych (VDV). W przyszłości ludzie będą musieli więcej podróżować autobusami, a mniej samochodami. Będzie więcej autobusów, więc i więcej napraw. Ale pracowników warsztatów jest coraz mniej - zbyt wielu odchodzi na emeryturę lub do przemysłu, gdzie są lepiej opłacani.
Mierzenie zdrowia autobusu za pomocą danych
AWAKE Mobility chce pomóc w tym, by autobusy były naprawiane lepiej i sprawniej, nie za wcześnie, nie za późno, nie za drogo. Start-up opracował więc system, który zdalnie i w czasie rzeczywistym wie, jak radzi sobie autobus i kiedy jest czas na warsztat. To monitorowanie stanu (Condition Monitoring) może być opracowane dla wszystkich marek i typów pojazdów. "Opracowaliśmy sprzęt, który jest instalowany w pojazdach. Poprzez nasze oprogramowanie, odczytane z czujników dane mogą być następnie analizowane."
Pomysł na AWAKE Mobility powstał podczas monachijskiego Oktoberfestu | Źródło: Madlen Krippendorf
AWAKE Mobility zbiera i analizuje dane z autobusów, a partnerzy firmy zapewniają bezproblemowy przepływ danych mobilnych do firmowej chmury. Dzięki kartom SIM M2M grupy telekomunikacyjnej dane są przesyłane z autobusów do serwerów AWAKE Mobility za pośrednictwem sieci komórkowej, z roamingiem krajowym nawet z najdalszych zakątków sieci transportu publicznego. Skrót M2M oznacza komunikację typu machine-to-machine.
"OPRACOWALIŚMY SPRZĘT, KTÓRY JEST INSTALOWANY W POJAZDACH I ZA POMOCĄ KTÓREGO NASZE OPROGRAMOWANIE MOŻE ODCZYTYWAĆ I ANALIZOWAĆ DANE Z CZUJNIKÓW." ~ DANIEL TYOSCHITZ, prezes i współzałożyciel AWAKE Mobility
Aby to zrobić, start-up polega na platformie Kite firmy O2 Telefónica: kompletnym rozwiązaniu do zarządzania i monitorowania wszystkiego, co ułatwia AWAKE Mobility, ponieważ Kite upraszcza połączenie z istniejącymi pejzażami systemowymi - tj. wszystkimi używanymi aplikacjami i ich połączeniami w firmie. Otrzymują "osobiste wsparcie, krótki czas reakcji i elastyczny produkt", mówi Jürgen Maier, account manager w O2.
M2M można też przetłumaczyć jako "human to human": W przypadku aplikacji M2M, O2 Telefónica zapewnia zarówno kontakt handlowy, jak i techniczny. "Klientów przyjmujemy wspólnie". W przypadku trudnych pytań wzywany jest technik, mówi Maier.
Dzięki wykorzystaniu sztucznej inteligencji, konserwacja autobusów może być planowana proaktywnie poprzez lepsze szacowanie wystapienia awarii | Źródło: iStock
Kontrola stanu zdrowia autobusów przeprowadzona przez AWAKE Mobility sięga szczególnie głęboko. Rejestrowane są nie tylko dane kodów błędów z pokładowego systemu diagnostycznego (OBD), monachijczycy dokują bezpośrednio do systemów pojazdu i odczytują tam dane z czujników. "Z czasem możemy zobaczyć, czy występują jakieś anomalie i czy coś jest nie tak", mówi Tyoschitz.
Cyfrowa transformacja działa tylko z człowiekiem i maszyną
Firma z Monachium wykorzystuje również sztuczną inteligencję i tworzy cyfrowego bliźniaka pojazdu - inteligentną programową wersję autobusu, która zachowuje się wirtualnie jak autobus w rzeczywistości. Dzięki cyfrowemu bliźniakowi można przewidzieć błędy i awarie. Wymaga to dużej ilości danych. Dzięki temu możliwe jest zdalne określenie, jak pojazd się zachowuje i jak będzie się zachowywał w najbliższej przyszłości. Tyoschitz: "Nie możemy zapobiec zużyciu okładzin hamulcowych. Ale możemy przewidzieć, kiedy jest optymalny czas na zmianę."
A to oznacza, że naprawy i przestoje pojazdów można zaplanować znacznie precyzyjniej. Inaczej, niż w wielu dzisiejszych firmach autobusowych. "To nieefektywne, jeśli kierowca dzwoni do warsztatu, bo w kokpicie zapaliła się czerwona lampka", mówi Tyoschitz. "A to ogromny wydatek, jeśli firma musi wysłać autobus zastępczy z zastępczym kierowcą i pracownikiem warsztatu z komputerem diagnostycznym". I nie jest ani trochę zrównoważony - wręcz przeciwnie.
Komunikacja kierowców z centrum kontroli i warsztatem odbywa się cyfrowo za pomocą aplikacji. | Źródło: iStock
W cyfrowej transformacji nie wolno jednak polegać wyłącznie na maszynach. Jak pokazuje AWAKE Mobility, wiele zależy od kierowców. Ponieważ niektórych usterek nie da się wykryć za pomocą czujników: poluzowany uchwyt, chwiejący się fotelik, pęknięcie szyby.
"MYŚLIMY WE WSZYSTKICH WYMIARACH MOBILNOŚCI" ~ DANIEL TYOSCHITZ, prezes i współzałożyciel AWAKE Mobility
Dlatego AWAKE Mobility stworzyło aplikację, za pomocą której kierowcy mogą zgłaszać usterki i szkody "w sposób zorganizowany", mówi Tyoschitz, jeden z założycieli. "Chcemy lepiej zaangażować kierowców, aby czuli się docenieni - to ważne, bo obecnie brakuje kadry kierowców. Poprzez aplikację umożliwiamy bezpośrednią komunikację pomiędzy kierowcami, centrum kontroli i warsztatem." Ponadto start-up oferuje produkt, który anonimowo monitoruje zachowanie kierowców na drodze i zaleca, jak mogą oni jeździć lepiej. "Rodzaj cyfrowego instruktora jazdy".
W przyszłości AWAKE Mobility chce też pomyśleć o elektromobilności | Źródło: Madlen Krippendorf
Przewidywanie awarii autobusów publicznych to dla AWAKE Mobility dopiero początek. "Myślimy we wszystkich wymiarach mobilności", mówi Tyoschitz. "Nasze rozwiązanie można bowiem przenieść do innych typów pojazdów - na przykład logistycznych, pojazdów odbierających odpady i innych pojazdów użytkowych".
Problemem jest również elektromobilność. Obecnie, jak mówi Tyoschitz, nie można optymalnie oszacować zasięgu autobusów bateryjno-elektrycznych. Jest tak dlatego, że zależy to od wielu zmiennych: stylu jazdy, natężenia ruchu, pogody, temperatury, topografii i tak dalej. Dzięki AWAKE Mobility przedsiębiorstwa autobusowe zawsze wiedzą, jak daleko pojazdy mogą jeszcze pojechać - "dzięki temu możemy przekazać przedsiębiorstwu transportowemu optymalne planowanie zasięgu”.
WELT | Tłumaczenie: Beata Sroka