„Rusałka wyszła z wody zbyt sucha”

Reklama

śr., 03/20/2019 - 23:08 -- Anonim (niezweryfikowany)

Operę Dvoraka po raz pierwszy wystawiono w Teatrze Bolszoj. Na Nowej scenie Teatru Bolszoj wystawiana jest opera „Rusałka” w inscenizacji Timofieja Kuliabina i Ajnarisa Rubikisa.Razem z nimi przy spektaklu pracowali scenograf Oleg Gołowko,projektantka kostiumów Gala Sołodownikowa i dramaturg Ilija Kucharenko-zespół znany już w Teatrze Bolszoj z pracy nad przedstawieniem „Don Pasquale” Donizettiego.I chociaż „Rusałka” nie jest komedią,a wręcz przeciwnie,te dwa spektakle wiele łączy,jak twierdzi Julia Biedierowa.

 

Nimfy,syreny,boginki,rusałki,błędne ogniki i inne istoty,także z morskich głębin,jak się wydaje,zajmujące szczególne miejsce,zamieszkują muzyczne (zwłaszcza baletowe i operowe) europejskie partytury niezbyt licznie-najczęściej pojawiały się one w muzyce doby romantyzmu.Nie tylko w tym sensie „Rusałka” Dvoraka,napisana w 1901r. wg libretta Jaroslava Kvapila,inspirowana balladami Karela Jaromira Erbena i baśnią Andersena,jest partyturą nawiązującą raczej do XIX,niż XXw.Posiadająca wpływy Czajkowskiego i Wagnera,”Rusałka” prawie wcale nie korzysta z kluczowych technicznych i drmaturgicznych rozwiązań nowej epoki,praktycznie w ogóle nie spogląda w przyszłość.Podobnie jak inne opowieści symbolistyczne,”Rusałka” prezentowana jest publiczności jako magiczne przedstawienie,ale częściej jako tradycyjny romantyczny dramat,psychologiczny dreszczowiec lub społeczny pamflet..Opera ta jest lubiana w świecie za przemawianie bezpośrednio do wykonawców i widzów na dwa sposoby.Ale wTeatrze Bolszoj nigdy nie była wystawiana.

Pokaz premierowy,w odróżnieniu od niedawno prezentowanej (także czeskiej) „Janufy” Janaczka w Moskiewskim Akademickim Teatrze Muzycznym,odbędzie się w języku oryginału,co dodaje przedstawieniu uroku.Jak wielu innych,także zespół Kuliabina zaprezentował dynamiczny,błyskotliwy spektakl,którego mocną stroną jest głównie zgodna z tekstem fabuła w nowej reżyserskiej aranżacji,gdzie dramaturgiczne intrygi,detale libretta i muzyki zostały przełożone na język współczesnej psychologii,aby stworzyć kompletne odbicie fabuły opery.Ale sceniczna wersja tekstu „Rusałki” przesiąknięta jest duchem nie tyle sarkazmu czy sceptycyzmu,co krytycyzmu- to właśnie łączy perspektywę i intonację nie tylko w „Rusałce”,ale też w innych przedstawieniach operowych Kuliabina: komediach,tragediach czy baśniach.

W kilku wywiadach (także w przepełnionej ciekawostkami notatce o spektaklu) reżyser oszukuje publikę twierdząc,że zawsze stawia na współczesnych wykonawców i tak robi w „Rusałce”.Jeszcze więcej i szczegółowo reżyser opowiada o współczesnym teatrze i reżyserii,poczatkowo analizuje metodę i dramaturgię opery,a później niespodziewanie je neguje.

Bohaterowie żyją w dwóch światach-ale nie poetyckich czy społecznych,a w różnych przestrzeniach,estetyce i typach teatru.Akt I rozgrywa się w tradycyjnej magicznej i romantycznej przestrzeni teatralnej („zaczarowany las”),ale nie bez naruszania zasad (szkoda,że główna sztuczka poetycka spektaklu,gdy jedna rzeczywistość przekształca się w drugą,odbywa się za pomocą tradycyjnego chwytu „deus ex machina”,opisanego w reportażach reżyserskich),Akt II całkowicie zanurzony jest w przestrzeni teatru konceptualnego (i współczesnych realiach),o zupełnie innym wydźwięku dramaturgicznym.Akt III w sposób mechaniczny spaja te przestrzenie,przy czym przy każdym śpiewajacym bohaterze pojawia się niemy,lecz aktywny sobowtór.W finale współczesny teatr pokonuje samego siebie,poddaje w wątpliwość własną magiczną moc i umiejętność kreowania nowych jakości i obrazów.W efekcie na płaszczyźnie prawdziwego życia (z jednym wyjątkiem) okazuje się być bardziej autentyczny i przekonujący.

 

Konflikt typów teatralnych przdstawiany jest z naukową obojętnością i skrupulatnie.Stąd bierze się chłodny,opanowany ton narracji.Ajnars Rubikis,asystent Kuliabina przy legendarnym nowosybirskim „Tannhauserze”,podtrzymuje ten chłód:nie tyle dodaje on łagodności brzmieniu,co elastyczności,ale kosztem tempa i kształtowania fraz uzyskał zbyt nasyconą konstrukcję muzyczną,aby pozostało w niej miejsce dla wspaniałej modernistycznej liryki.Zresztą,zespół w składzie:Miklós Sebestyén (Wodnik),Elena Manistina (Ježibaba),Oleg Dołgow (Książę) prezentuje niemal akrobatyczną precyzję wokalnego i aktorskiego wykonania w przedstawionej rzeczywistości,przechodząc z frazy na frazę z lekkością,ale główna bohaterka w wykonaniu Dinary Aliewoj śpiewa partie w taki sposób,iż wydaje się,że ledwie ich dotyka.To,iż jej aktorski występ w Akcie II wydaje się być przerysowany,to kwestia nie przedstawienia,a kompozycji.Ale właśnie ta wyrazista,aktorsko wymagająca i wielowymiarowa pod względem muzycznym rola łagodzi ostre rysy kompozycyjne i pomaga „Rusałce” trzymać poziom.

Autor: 
Tłum. Natalia Wójcik
Źródło: 

kommersant.ru

Dział: 
Polub Plportal.pl:

Reklama