
Tytuł oryginalny: Funkcjonariusz policji z Detroit zabity po „wpadnięciu w zasadzkę” podczas odpowiadania na wezwanie do strzelaniny
Policjant Loren Courts, lat 40, został zabity po domniemanym „wpadnięciu w zasadzkę” podczas odpowiadania na telefon pod numer 911.
Jak podają władze, funkcjonariusz policji z Detroit został zastrzelony w środę po tym, jak rzekomo „wpadł w zasadzkę” 19-letniego bandyty podczas odpowiadania na wezwanie o oddawanych strzałach.
Szef policji w Detroit, James E. White, powiedział, że czterej wezwani funkcjonariusze zainterweniowali i zabili strzelca, Ehmani Mack Davisa, który rzekomo zbliżał się do rannego policjanta i jego partnera, co zdaniem śledczych było próbą przeprowadzenia kolejnych ataków. Policja nie określiła motywacji strzelca.
„40-letni policjant Loren Courts wraz z partnerem właśnie przybyli na zgłoszenie i nadal byli w swoim wozie patrolowym, gdy Davis otworzył ogień z okna na piętrze, trafiając Courtsa”. „Szczerze mówiąc, zostaliśmy okradzeni. Obrabowano nas z jednego z naszych bohaterów. I wszyscy powinniśmy być oburzeni. Powinniśmy być oburzeni. To jest nie do przyjęcia” – powiedział White.
Courts, pięcioletni weteran i syn emerytowanego policjanta z Detroit, pozostawia żonę i dwoje dzieci. Ojciec Courtsa „tak bardzo kochał swoje miasto, że zachęcał syna do wstąpienia do Departamentu Policji w Detroit, aby kontynuować jego spuściznę” - mówił White.
Incydent miał miejsce w środę wieczorem. Telefon na numer 911 został wykonany około godziny 19:30. Courts, który siedział na miejscu kierowcy radiowozu, został zastrzelony około 10 minut później.
Po postrzeleniu Courts włączył bieg wsteczny i wraz z partnerem, Amandą Hudgens, wyskoczył z samochodu, aby się ukryć, „ale został już trafiony w główną tętnicę i umierał” - powiedział White. Courts upadł i Hudgens zaczęła uciskać jego ranę.
„Niecałe 2 minuty po postrzeleniu Courtsa, Davis zszedł na dół i celował w dwóch funkcjonariuszy półautomatycznym pistoletem Draco 7.62 z magazynkiem bananowym”- powiedział dyrektor ds. standardów zawodowych policji w Detroit, Chris Graveline. Dodał też, że broń posiada kaliber zbliżony do AK-47 i jest przeznaczona do wystrzeliwania wielu pocisków w krótkim czasie.
Szef policji powiedział, że Hudgens widziała strzelca i musiała szybko zdecydować, czy nadal naciskać na ranę Courtsa, czy rzucić wyzwanie bandycie.
„Dokonała wyboru, którego wielu ludzi w tych samych okolicznościach powiedziałoby, że dokona, ale po raz pierwszy widziałem, jak ktokolwiek to robi. Przygotowała się na możliwość otrzymania strzału w tył głowy lub plecy, podczas gdy udzielała pierwszej pomocy”- powiedział White. „Davis zbliża się do niej z karabinem szturmowym. Ona udziela pierwszej pomocy... przygotowuje się i nadal wywiera bezpośredni nacisk”- dodał.
W tym samym czasie policjanci zastrzelili Davisa i zagrożenie minęło, mówił White. Jego zdaniem „funkcjonariusze działali jak na szkoleniu, zachowali się odpowiednio i powstrzymali zagrożenie”.
White powiedział, że Davis kupił broń w ciągu ostatnich dwóch tygodni. Policja poinformowała, że 21 czerwca został złożony do prokuratury hrabstwa Macomb nakaz aresztowania przestępcy pod zarzutem napaści z usiłowaniem zabójstwa.
Żona Courtsa, Kristine, napisała na Facebooku: „Ten człowiek był kimś więcej niż tylko policjantem. Był niesamowitym tatą, moim najlepszym przyjacielem i mężczyzną, z którym wzięłam ślub. Artykuły w gazetach mówią tylko o funkcjonariuszu policji. Dla mnie i dzieci był kimś znacznie ważniejszym. Naszym Batmanem!”
„Jestem załamana, nie potrafię sobie wyobrazić, jak będziemy teraz żyć bez niego. Moje dzieci go potrzebują. Ja go potrzebuję. Ciągle myślę, że obudzę się z tego koszmaru, a on wróci do domu... dla mnie i moich dzieci już nigdy nie będzie tak samo. Już tęsknię za jego uściskami, jego głosem, żartami i uśmiechniętą twarzą. Spoczywaj w pokoju tatusiu, nigdy nie przestaniemy cię kochać” - dodała.
Dla rodziny utworzono zbiórkę pieniędzy.
Gubernator stanu Michigan, Gretchen Whitmer, powiedziała, że flagi USA i Michigan w całym stanie zostaną opuszczone w dniu pochówku Courtsa i kolejnym dniu, który wybierze rodzina. „Stan Michigan jest załamany utratą Lorena Courtsa. Był oddanym funkcjonariuszem i dumnym obywatelem Detroit. Wczoraj dokonał największego poświęcenia w służbie” - powiedziała w oświadczeniu.
Według Funduszu Pomnika Pamięci Funkcjonariuszów Organów Ścigania w Michigan, departament policji w Detroit, od 2015 roku, stracił dziewięciu funkcjonariuszy w trakcie pełnienia służby.
White powiedział, że prawodawcy i sądy muszą „podjąć działania”, ponieważ „słuchanie o tym, co wszyscy zamierzają zrobić, robi się już trochę męczące. Czas to zrobić. Jesteśmy wstrząśnięci, ale też stanowczy w naszej misji ochrony i służenia tej społeczności”.
„Prawda jest taka, że jest to nie tylko problem Detroit. To jest problem całego kraju i kwestii podejścia do organów ścigania. To jest ten dialog przeciwko egzekwowaniu prawa”.