
Ta sama Arabia Saudyjska, której broni Donald Trump i grozi uderzeniem odwetowym sprawcy sobotniego ataku na rafinerie, tylko w 2019 roku wykonała już 134 egzekucje. Część z nich przeprowadzono przy użyciu wyjątkowo brutalnych metod. W co najmniej 6 przypadkach egzekucja w Arabii Saudyjskiej została wykonana na osobach, które były dziećmi w chwili aresztowania.
Trump nie sprecyzował, kogo USA uważają za sprawcę ataku na instalacje naftowe w Arabii Saudyjskiej. "Możemy powiedzieć, że znamy winowajcę, jesteśmy gotowi do odwetu na podstawie weryfikacji, ale czekamy aż Królestwo Arabii Saudyjskiej powie nam, kto to jest (...) i w jakiej formie będziemy musieli działać" - napisał w niedzielę prezydent USA na Twitterze. Według koncepcji i strategii USA i Izraela, zapewne winnym będzie Iran...
Brutalny tyran
Wielu skazańców było torturowanych. Po brutalnych torturach odbierano im życie, w niektórych przypadkach przez ścięcie głowy lub ukrzyżowanie – wynika z raportu zaprezentowanego przez Radę Praw Człowieka ONZ w Genewie.
Przynajmniej 58 zabitych przez Arabię Saudyjską to obcokrajowcy. Wśród nich było m.in. 21 osób z Pakistanu, 15 z Jemenu, 5 z Syrii i 4 z Egiptu. Większość obcokrajowców stracono za szerzenie szyizmu, co jest zakazane w kraju, w którym dominującą religią jest islam sunnicki.
W tym roku miała miejsce przerażająca masowa egzekucja. W kwietniu straconych zostało 37 osób. Większości skazanych ścięto głowy, a jednego z nich ukrzyżowano. Wszystkich skazano na karę śmierci w związku z terroryzmem.
Wkrótce mogą zostać zabite kolejne 24 osoby. Wśród nich znajdują się trzy osoby, które aresztowano, gdy były niepełnoletnie. Skazanie na śmierć osoby przed 18 rokiem życia jest niezgodne z prawem międzynarodowym.
Wzrost liczby egzekucji w Arabii Saudyjskiej jest alarmujący. Egzekucji przybywa, mimo że książę koronny Muhammad ibn Salman zapowiadał, że będzie dążyć do ich redukcji - informuje "The Sun".
plportal.pl